1. W tym roku ponownie Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne wspiera organizatorów 37. PKO Wrocław Maratonu w umożliwieniu sprawnego transportu zawodnikom i kibicom. Jak od strony technicznej wygląda prowadzenie regularnych kursów mimo wprowadzonych zmian organizacji ruchu?
Maraton jest wielkim wyzwaniem dla komunikacji miejskiej, generujacym utrudnienia w ruchu. Jednak nasi kierujący już się przyzwyczaili do specyfiki tak wielkiej imprezy. Mają doświadczenia z lat ubiegłych. Nie da się jednak uniknąć niezadowolenia części pasażerów, którzy mimo maratonu chcieliby dojechać w czasie takim samym, jak zwykle. A to po prostu niemożliwe.
Planowanie kursów, układanie rozkładów jazdy, jest generalnie skomplikowanym przedsięwzięciem, a w przypadku maratonu, gdzie należy uwzględnić wiele zmiennych, to prawdziwe wyzwanie. Nasi planiści co roku je podejmują, ale wymaga to doświadczenia i zaangażowania. W MPK pracuje sztab profesjonalistów, który radzi sobie nawet z najbardziej nietypowymi sytuacjami.
2. Swoje logotypy na pojazdach MPK mają już niektóre wrocławskie drużyny sportowe: Śląsk Wrocław, Sparta Wrocław, Panthers Wrocław... Teraz dołączy do nich Wroclaw Marathon Team. Czym kieruje się Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne coraz ściślej współpracując ze środowiskiem sportowym?
MPK pełni istotną rolę w życiu miasta i jego mieszkańców. Zależy nam na uczestniczeniu w różnych przejawach aktywności wrocławian. Wielbicieli różnych sportów zawozimy na mecze i bezpiecznie odwozimy. Wielu mieszkańców utożsamia się z klubami, którym kibicują, a MPK utożsamia się z mieszkańcami – stąd różne formy współpracy z wieloma środowiskami, zresztą nie tylko sportowymi. Chcemy promować kluby, bo te promują Wrocław, są wizytówkami naszego miasta.
3. Pan Prezes chyba również mocno interesuje się sportem - ulubione drużyny, sportowcy?
Jestem wielkim fanem sportu, choć lepiej odnajduję się w roli kibica niż osoby aktywnie uprawiającego którąś z dyscyplin. Choć może – jak widać po mnie – sprawdziłbym się w zapasach lub sumo? (Uśmiech) Mam jednak zamiar wziąć się za siebie. Wśród pracowników MPK jest wielu biegaczy, m.in. dyrektorzy zakładów tramwajowych i ds. bezpieczeństwa, więc może z nimi zacznę ćwiczyć.
Jestem oddanym kibicem Śląska Wrocław i Sparty Wrocław, ale sercem jestem z każdą drużyną, która reprezentuje moje ukochane miasto.
Mocno również kibicuję wrocławskim maratończykom. Tym zaprawionym w bieganiu życzę osiągnięcia nowych „życiówek”, a debiutantom dotarcia do mety. Pozdrawiam cały „biegający Wrocław”, również tych, którzy nie zdecydowali się na start w maratonie, a których tak często widuję na chodnikach i w parkach. Może niebawem spotkamy się na porannym joggingu (śmiech).
4. Od kolejnej edycji Wrocław Maratonu trasa biegu "powróci do korzeni" - jej część zostanie wyznaczona poza miastem. Czy pozwoli to ograniczyć wprowadzane zmiany w organizacji ruchu?
Zdecydowanie tak. Im mniej „kolizji” trasy maratonu z przebiegiem linii tramwajowych i autobusowych, tym sprawniej komunikacja będzie działać. Łatwiej będzie też wytyczać objazdy. Potrzebny jest kompromis, ponieważ organizację tak wielkiej imprezy trudno pogodzić z interesem tej części mieszkańców, którzy nie są nią zainteresowani. Jednocześnie trzeba pamiętać, że to wspaniała promocja nie tylko sportu, zdrowego stylu życia, ale też miasta. Tak więc pośrednio zyskują wszyscy wrocławianie, choć muszą zapłacić za to cenę w postaci dłuższych czasów przejazdów komunikacja miejską. Większość ludzi układa sobie plan dnia „pod maraton”, ale nie możemy zapominać o tych, którzy muszą np. na określoną godzinę dojechać do pracy. Dlatego MPK bardzo angażuje się to, aby w ten dzień komunikacja funkcjonowała najsprawniej, jak to możliwe. Gdy trasa maratonu zostanie poprowadzona częściowo poza miastem, skutki tej imprezy dla pasażerów będą znacznie mniej odczuwalne.
5. Wrocławski maraton staję się coraz bardziej przyjazny środowisku naturalnemu: kubki plastikowe zostały zastąpione biodegradowalnymi, woda butelkowana - kranową, biegacze będą mieli do dyspozycji stację roweru miejskiego i hulajnogi elektryczne. Jak duże znaczenie dla działań proekologicznych ma w tym przypadku transport publiczny?
Nie można mówić o ekologii z pominięciem komunikacji miejskiej. Ta – szczególnie w dużych miastach – jest najbardziej newralgicznym elementem. Dziennie przewozimy 560 tys. pasażerów, rocznie – 207 milionów. Gdyby choć połowa z nich przesiadła się do samochodów, to byśmy się zatruli – pomijając aspekt totalnie zakorkowanego miasta. Modernizujemy naszą flotę – nowe autobusy spełniają rygorystyczna normę emisji spalin Euro 6, a takim pojazdem jedzie 50, 100 czy 200 osób. Zastępuje on kilkadziesiąt samochodów. Tramwaje są bezemisyjne. Malkontenci powiedzą, że w Polsce i tak 90 proc. energii elektrycznej wytwarza się z węgla, ale proszę zwrócić uwagę, że do emisji CO2 nie dochodzi w centrum miasta. Tramwaje przewożą dziennie tysiące pasażerów nie zanieczyszczając powietrza tam, gdzie o jego dobrą jakość jest najtrudniej. Nie przyczyniają się do powstawania smogu.
Myśląc o ekologii trzeba myśleć o rozwoju szeroko pojętej komunikacji miejskiej: o kolei aglomeracyjnej, stale unowocześnianym taborze MPK, nowych rozwiązaniach komunikacyjnych, jak priorytet dla pojazdów komunikacji (system ITS, buspasy), rozwijanie sieci ścieżek rowerowych. Sprawny system transportu to bardziej ekologiczne miasto, a co za tym idzie lepsza jakość życia i zdrowsi mieszkańcy.